Ostatnie kilka dni przyniosły kilka spektakularnych zjawisk na nocnym i dziennym niebie.

Pierwszym była zorza polarna, która w niedzielny wieczór 5 listopada rozświetliła na czerwono i zielono niebo nad północnym horyzontem. To efekt pobudzania cząsteczek azotu i tlenu zawartego w górnych warstwach atmosfery ziemskiej przez cząstki wiatru słonecznego.

Codziennie od dłuższego czasu wieczorem nad południowo-wschodnim horyzontem obserwować można bardzo jasno świecącą tarczę Jowisza. Przy użyciu teleskopu lub dobrej lornetki w pobliżu tarczy Jowisza dostrzec można cztery księżyce Jowisza zwane galileuszowymi: Io, Europę, Ganimedesa i Kallisto. Prowadząc obserwacje przez kilka godzin, a najlepiej w kolejne wieczory, dostrzec można zmianę wzajemnego położenia księżyców oraz ich położenia w stosunku do Jowisza. Zmiany wynikają z różnic okresów obiegów wokół Jowisza, które wahają się od niecałych dwóch do prawie 17 dni.

Nad ranem przed wschodem słońca również nad wschodnim horyzontem pojawia się najjaśniejszy po Słońcu i Księżycu obiekt na niebie – Wenus.

W czwartek 9 listopada miała miejsce koniunkcja (złączenie) Wenus i Księżyca. Przez kilka porannych godzin odległość kątowa obydwu obiektów malała – widać było wzajemne ich zbliżanie na niebie.

Blask słoneczny uniemożliwiał co prawda bezpośrednią obserwację momentu zakrycia Wenus przez Księżyc, ale nawet lornetka pozwalała zaobserwować moment wejścia Wenus za tarczę Księżyca. Uczniowie koła astronomicznego i fizycznego pod opieką mgr P. Kowala i mgr M. Lipińskiego rozstawili na korytarzu szkolnym dwa teleskopy i aparat z teleobiektywem. Dzięki tym instrumentom przez kilka godzin nauczyciele i uczniowie wielu klas mogli obserwować fazy obydwu ciał: sierp Księżyca (kilka dni od nowiu) i połowę tarczy Wenus, która znajduje się tuż po tzw. maksymalnej elongacji zachodniej.

Obserwacje udokumentowano zdjęciami z kolejnych faz zbliżania się Wenus i Księżyca, aż do momentu zakrycia około godz. 11.